[banner]

Uprawa kiełków w domu cz. 2

Podejmując temat kiełkowania kilka miesięcy temu, obiecałam wrócić do niego i podać inne sposoby pozyskiwania tej witaminowo – minerałowej bomby. Można więc kiełki uprawiać:

Na ligninie. Chyba każdy z nas próbował tego sposobu uprawiając rzeżuchę. Tak uzyskamy także kiełki rzodkiewki, gorczycy i siemienia lnianego. Na podstawce od kwiatów, płaskim talerzu, tacce lub innym płaskim naczyniu rozkładamy zwilżoną ligninę. Nasionka namaczamy w letniej, przegotowanej, przefiltrowanej wodzie i kiedy otoczą się śluzem rozmieszczamy na przygotowanym poletku. Chronimy uprawę przed wyschnięciem, podlewając dwa razy dziennie.

W słoiku. Do słoika np. litrowego wsypujemy nasionka i zalewamy letnią wodą. Ziaren nie powinno być więcej niż ¼ objętości pojemnika. Muszą one mieć dopływ tlenu i miejsce na rozwój kiełków. Nie należy mieszać ze sobą nasion różnych gatunków, lecz każde umieścić w osobnych słoikach, ponieważ mają różny czas kiełkowania. Na otwór słoika zakładamy gazę i zabezpieczamy gumką recepturką, by nasiona nie wypadły. Po 6-8 godzinach odcedzamy ziarenka i przepłukujemy. Słoik ustawiamy do góry dnem, pod kątem ok. 45°, aby nadmiar wody mógł odciekać do innego naczynia, które umieszczamy pod spodem. Kiełki płuczemy 2-3 razy dziennie lub za każdym razem kiedy pojawimy się w pobliżu. Po 5-6 dniach są one gotowe do spożycia. Zamiast gazy możemy użyć przykrywki do słoika, którą należy przedziurkować. Dostępne są także w sprzedaży słoiki kiełkowniki. Taka półka z słoiczkami może stać się interesującą ozdobą kuchni.

W woreczku. Woreczki do kiełkowania możemy kupić lub wykonać sami. Najlepiej kiedy są lniane, konopne i niebarwione. Jest to metoda dobra ponieważ zapewnia kiełkom stały dopływ tlenu, swobodną cyrkulację powietrza i odpowiednią wilgotność. W ten sposób możemy kiełkować fasolę, zboża, soczewicę, soję i ciecierzycę. Namoczone nasiona wsypujemy do woreczka, a następnie dwa razy dziennie umieszczamy go w naczyniu pełnym wody na ok. 1 minutę. Potem zawieszamy go nad zlewem lub kładziemy np. na suszarce do naczyń by nasionka mogły odcieknąć. Po 5-10 minutach uprawę możemy przenieść w dogodne dla nas miejsce. Dodatkowym atutem takiej formy kiełkowania jest to, że w tym woreczku można przechowywać kiełki w lodówce.

Na sitku. Namoczone i wypłukane kiełki wysypujemy na płaskie sitko, które należy umieścić nad naczyniem (odpowiedniej wielkości) do którego będzie spływała odciekająca woda. Nasionka przepłukujemy 2-3 razy dziennie.

I jeszcze kilka zasad ogólnych:

Wodę z płukania kiełków, z każdej formy uprawy, można wykorzystywać do podlewania kwiatów, ponieważ zawiera dużo mikroelementów.

Najlepiej jeżeli do namaczania nasion używamy letniej, przegotowanej lub przefiltrowanej wody. Taką samą wodą kiełki płuczemy.

Nasiona powinny być wilgotne, ale nie zamoczone, bo inaczej zgniją, a wtedy trzeba je wyrzucić, nawet jeżeli zapleśnieje tylko kilka ziarenek. Nie należy mylić pleśni z włośnikami, włośniki znikną po płukaniu kiełków. Nasionka pleśnieją też w sytuacji, gdy jest ich za dużo. Zawsze lepiej wsypać ich mniej do kiełkownika niż zbyt wiele. Brak tlenu to kolejny powód pojawiania się pleśni, dlatego też podczas płukania należy kiełki rozdzielać, żeby zagwarantować im stały dostęp powietrza.

Najlepsza temperatura dla uprawy kiełków to 18-22°C. Nie należy kiełkować nasion na słońcu, dobry jest półcień, ale zmieniając warunki oświetleniowe, zmieniamy zawartość składników w nich zawartych np. ilość witaminy C wzrasta wraz z lepszym oświetleniem; ilość wit. A, E, K wzrasta w dobrym oświetleniu, ale nie w pełnym słońcu.[1] Możemy więc na chwilę (10-30 min.) wystawiać je na słońce, by regulować zawartość witamin.

Przed spożyciem usuwamy nasionka, które nie wykiełkowały. Można włożyć kiełki do miseczki i zalać wodą: łupinki wypłyną, a na dnie zostaną nieskiełkowane ziarenka. Małe nasiona możemy spróbować przepłukać w durszlaku. Intensywnie je mieszamy, aż niewykiełkowane nasiona i część łupinek nasiennych wypłynie przez dziurki durszlaka.

Po każdym kiełkowaniu dokładnie myjemy pojemnik. Jeżeli ostania uprawa zgniła lub zapleśniała, musimy zniszczyć pozostałe w pojemniku bakterie i grzyby. W tym celu używamy np. roztworu octu, w którym zamaczamy pojemnik na ok. 15 minut, a następnie dokładnie go czyścimy. Woreczki odwracamy na lewą stronę i zalewamy wrzątkiem na kilka minut.

O tym już pisałam, ale jeszcze przypomnę. Kiełkujemy nasiona specjalnie do tego przeznaczone.

U mnie w domu kiełkujemy nasiona w kiełkownicy piętrowej i oczywiście rzeżuchę na ligninie, a może Wy pochwalicie się innymi formami uprawy? Na rynku dostępne są różnego rodzaju naczynia, mniej lub bardziej ozdobne, może ktoś ma takie cudo? A które kiełki lubicie najbardziej?

[1] Informacja zaczerpnięta ze strony http://dziecisawazne.pl/male-kielki-duza-wartosc/

Komentarze

O Autorze

Cebulki Kwiatowe

Zostaw Odpowiedź