Lubicie swoje miasta/wsie/miejscowości, w których mieszkacie? Albo może macie te swoje wymarzone gdzie chcielibyście mieszkać z jakiś konkretnych powodów? Albo co byście chcieli zmienić w swoim otoczeniu – jeśli chodzi o zieleń i przestrzeń miejską oczywiście.
Myślałam o tym ostatnio i mimo, że mieszkam w jednej z najbardziej zielonych dzielnic Warszawy i nie brakuje mi lasów, to z kolorem już gorzej…Po prostu w mojej dzielnicy jest mało kwitnących kwiatów. Nie mówię tu oczywiście o ogrodach mieszkańców, tylko o ogólnodostępnej przestrzeni miejskiej. Wiem, że trudne to w utrzymaniu, miasto musi o to dbać, podlewać itd. A i sezon u nas nie najdłuższy – ale niektórym się udaje.
Umiejętnie dobrane gatunki i odmiany mogą cieszyć mieszkańców przez długie miesiące. I nikogo nie trzeba przekonywać o tym jak ważne funkcje pełni zieleń miejska i jaką wspaniałą może być bronią w walce z szarością i monotonią otoczenia. Poza funkcjami rekreacyjnymi, ekologicznymi czy społecznymi – pomysłowo zaaranżowane nasadzenia mają jeszcze jeden walor – nadają specyficzny i indywidualny charakter naszemu miastu. Wyróżniają je na tle innych. Ukwiecone miejskie rabaty, skwery czy ronda sprawiają, że po prostu bardziej je lubimy.
I wiecie co? Postanowiłam poszukać takiego miejsca, które mnie pod tym względem zaskoczy i zauroczy. I.. znalazłam – w Hiszpanii. Wcześniej o nim nie słyszałam, ale jak zobaczyłam – zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. To miasteczko to Estepona. Nie mijajcie jak będziecie w okolicy. Najbardziej ukwiecone miasto, jakie widziałam do tej pory. I ma to coś, co lubię. Pomysł żeby się wyróżnić. Żeby można było powiedzieć: „takie rzeczy tylko w Esteponie”.
A co to? Dwie rzeczy – jedna to piękne murale, a druga to… kwiaty oczywiście. Wszystkie uliczki, skwery i deptaki w starej części Estepony, są obstawione bądź obwieszone doniczkami z kwitnącymi kwiatami. Ale najlepsze jest to, że każda uliczka ma swój kolor (bądź kombinację kolorów) doniczek. Piękne to, uwierzcie mi. I wcale nie musicie wierzyć na słowo, bo zrobiłam setki zdjęć. Jaka to praca czasem miła J. Podziwiajcie zatem, a może kogoś z was zainspirują.
Kolejnym razem pokażę wam jeszcze jedne fajne miejsce w Esteponie- a mianowicie miejskie orchidarium – ale o tym następnym razem.



















Zostaw Odpowiedź
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.