[banner]

Tibouchina

Najpierw myślałam, że to jakiś bodziszek, później że jedna z odmian niecierpka, aż na końcu dowiedziałam się, że to tibouchina (tibuchina). Bez wątpienia pojawiła się jako kolejna gwiazda w naszych ogrodach.

Tibuchina urvilleańska (Tibouchina urvilleana) pochodzi z tropikalnych rejonów Ameryki Południowej i należy do rodziny zaczerniowatych (Melastomataceae). Rodzaj Tibouchina obejmuje ponad 350 gatunków roślin, wśród których znajdują się zimozielone byliny, pnącza oraz krzewy i drzewa dziko rosnące. Do Europy trafiła ponad sto lat temu i uznawana jest za jedną z piękniejszych kwitnących roślin do uprawy w dużych pojemnikach.

Jej główną ozdobą są kwiaty zebrane po kilka sztuk na końcu pędów: duże (8-10cm średnicy) i niebieskie posiadają po dwa rodzaje pylników. Krótkie i żółtawe wabią pszczoły, ale ich pyłek jest płonny i stanowi tylko pokarm dla zapylaczy. Pyłek właściwy służący do zapylania znajduje się na długich pręcikach, których pylniki otwierają się, kiedy powietrze drży od ruchu skrzydeł owadów. Kwiaty kwitną zaledwie kilka dni, ale stale pojawiają się nowe, więc efektowność kwitnienia jest podtrzymywana. W warunkach naturalnych tibuchina może kwitnąć cały rok, ale w naszym kraju okres kwitnienia trwa od późnego lata do jesieni.

Cechą ozdobną tibuchiny są także liście: podłużnie jajowate, ciemnozielone, z wyraźnie wypukłym unerwieniem, pokryte po obu stronach miękkimi białymi włoskami. Starsze liście jesienią przebarwiają się na pomarańczowoczerwony kolor.

Mimo, że tibuchina nie lubi przeciągów lepiej będzie rosła na tarasie, balkonie niż w pomieszczeniu. Doskonale też poradzić sobie w ogrodzie zimowym, a dzięki temu przedłużymy jej kwitnienie. Ważne jest by stanowisko było ciepłe, jasne i słoneczne. Dobre oświetlenie jest warunkiem dobrego kwitnienia. W półcieniu również będzie kwitnąć, ale słabiej, a kwiaty będą mniej wybarwione. Kruche pędy tibuchiny i liście są bardzo podatne na uszkodzenia mechaniczne, powodowane przez wiatr, dlatego też wybieramy dla niej miejsce osłonięte.

Roślina ta nie lubi zraszania liści, zalegania wody w podstawce ale jednocześnie wymaga obfitego podlewania i powinna mieć stale wilgotne podłoże. Zimą ograniczamy podlewanie. Dla rośliny lepsze jest jeżeli podłoże zostanie lekko przesuszone niż zalane. Od wiosny do jesieni, zasilamy tibuchinę co 2 tygodnie, nawozem do roślin kwitnących. Chyba, że zastosujemy nawóz o przedłużonym działaniu, wtedy nie jest to konieczne.

Młode rośliny wymagają przesadzania zazwyczaj co roku. Sprawdzamy czy korzenie przerosły podłoże i dopiero wtedy przesadzamy tibuchinę. Starszym egzemplarzom wymieniamy tylko wierzchnią warstwę gleby. Doniczka powinna być tylko o numer większa, by mobilizować roślinę do rozwoju kwiatów a nie korzeni. Podłoże powinno być żyzne, próchniczne, przepuszczalne o odczynie lekko kwaśnym. Można zastosować zwykłą mieszankę do kwiatów, ale najlepiej wzbogaconą o nawozy o przedłużonym działaniu. W związku z dużym zapotrzebowaniem rośliny na wodę i jej nietolerancją na przelanie należy zastosować dobry drenaż.

Tibuchina nie jest rośliną mrozoodporną, zniesie spadek temperatury do ok. 3°C przez kilka godzin. Jeżeli nie chcemy stracić rośliny powinniśmy ją na zimę przenieść do pomieszczenia.

Jak już wcześniej wspominałam będzie atrakcyjna ozdobą ogrodu zimowego. Powinno być to miejsce jasne, przewiewne i chłodne (5–15°C). Zbyt wysoka temperatura spowoduje wyciąganie się pędów. Tibuchina powinna w takich warunkach (przy zachowaniu odpowiedniej pielęgnacji) kwitnąć całą zimę.

W marcu jeżeli rośliny tego wymagają, przystępujemy do opisanego wcześniej przesadzania. Kolejnym zabiegiem wiosennym jest cięcie. Tibuchina sama z siebie słabo się rozgałęzia, więc należy jej w tym pomóc. Trzeba też pamiętać, że kwitnie ona na szczytach tegorocznych pędów i cięcie będzie sprzyjało obfitemu kwitnieniu. Zazwyczaj tniemy roślinę nad drugim oczkiem powyżej ubiegłorocznego przyrostu lub jeśli jest to nowa roślina to nad drugim oczkiem (węzłem) nad ziemią. Latem można wykonać drugie cięcie, usuwając niezdrewniałe pędy w celu nadania ładnego, zwartego pokroju.

Obcięte niezdrewniałe pędy zielne można wykorzystać jako sadzonki, ponieważ jest to jeden ze sposobów rozmnażania tej rośliny. Sadzonki ukorzenia się w substracie torfowym w temperaturze 22°C. Można także próbować rozmnażać ja z sadzonek półzdrewniałych, ale wtedy potrzebna będzie mnożarka. Tibuchinę możemy rozmnażać także z nasion, największe szanse wykiełkowania mają te kupione w dobrym sklepie.

Najczęściej dostępna na rynku polskim jest Tibuchina urvilleańska i jej odmiany, ale możemy także spotkać inne gatunki tego rodzaju (T. granulosa, T. grandifolia) oraz ich odmiany.

W Brazylii tibuchina jest powszechnie stosowana do dekoracji kościołów w okresie Wielkanocy.  Na Hawajach uznawana jest za chwast – tak doskonale się rozrasta. Spotkamy ją wszędzie tam, gdzie nie ma przymrozków. Może warto dodać taką perełkę do własnej kolekcji?

 

Komentarze

O Autorze

Cebulki Kwiatowe

Zostaw Odpowiedź